Jak obiecałam w poprzednim wpisie, tym razem postanowiłam opisać najbardziej "nietypowe" utwory, które zagraliśmy na ślubach w minionym roku.
Myślałam, że uda mi się stworzyć, podobnie jak w poprzednim wpisie, top 10 najbardziej zakręconych utworów. Jednak gdy zaczęłam przeglądać repertuar z całego roku, okazało się, że tak na prawdę, nie było wielkich szaleństw i tak naprawdę tylko 5 kawałków zasługuje na miano wyjątkowo nietypowych.
Owszem, zdarzyło się nam zagrać, niektóre utwory tylko po jednym razie w tym sezonie. Jednak nie nazwalibyście ich nietypowymi. Bo czy nietypowe jest "Ave Maria" (w prawdzie nie Bacha, nie Schuberta, a nawet nie Cacciniego, ale Lorenca)???
Postanowiłam także, że daruję Wam czytanie o tych totalnie niedopasowanych do sytuacji i składu piosenkach. Opiszę tylko te, które podkreślały charakter i preferencje Młodych, które idealnie wpisały się w klimat ślubu, mimo iż standardowo ze ślubnym repertuarem się nie kojarzą.
Zacznijmy zatem od końca:
5. "My heart will go on"
Nieśmiertelny temat z Titanica był popularny dawno temu, kiedy sam film był hitem wszechczasów. Teraz nam się prawie nie zdarza grać tego, skądinąd pięknego i romantycznego, motywu. Toteż ogromne było moje zdziwienie, kiedy usłyszałam, że właśnie tą melodię pewna Para Młoda wybrała sobie na swoje wejście w małżeńskie życie. Muszę przyznać, że utwór zabrzmiał wyjątkowo romantycznie w zakopiańskim kościele w Sylwestrowe popołudnie, kiedy na zewnątrz trzaskał siarczysty mróz.
4. "Unchained melody"
Temat z filmu "Uwierz w ducha". Utwór ten przygotowaliśmy kilka lat wcześniej na koncert walentynkowy w pewnej restauracji. Jego motywem przewodnim były właśnie tematy z filmów o tematyce romantycznej 🙂 Ostała się ta melodia w naszym repertuarze, nie budząc niczyjego zainteresowania ani uwagi, do momentu, gdy jedna z Pań Młodych nie oznajmiła nam, że film "Uwierz w ducha" był jednym z jej ulubionych i zawsze marzyła, że w trakcie jej ślubu zabrzmiała "Unchained melody".
Zrealizowanie tego marzenia okazało się niełatwe, ze względu na opór organisty, który kategorycznie odmawiał pozwolenia na wykonanie tego utworu, jako iż jest nieliturgiczny, niuejdżowski i przeniknięty złem. Szczerze mówiąc, po takim podsumowaniu, ciężko było mieć chociaż cień nadziei, że uda się ten kawałek zagrać... Ale jednak. Udało się. W prawdzie nie było łatwo i próby dyplomatyczne trwały bardzo długo, jednak zagraliśmy. I koniec końców, organista nawet przyznał, że: "to jednak ładne było"
3. "La vita e bella"
W pierwszej wersji repertuaru miało być tradycyjnie - Ave Maria, Aria na strunie G, ale kiedy Państwo młodzi dowiedzieli się, że (dla odmiany) ksiądz i organista im sprzyjają (czyt. wyrażają zgodę na wszystko) i my też jesteśmy zupełnie otwarci na nowe propozycje, wybrali utwory całkowicie "pod siebie". I wyszło wspaniale! Ślub był polsko - włoski i goście również pochodzili z obu krajów, toteż włoskie elementy na ślubie podkreśliły jego międzynarodowy charakter.
No i sami przyznajcie - przecież temat "La vita e bella" z filmu "Życie jest piękne" idealnie pasuje na ślub, prawda?
4. "Now we are free"
Temat z filmu "Gladiator". Przyznaję, nigdy bym się nie spodziewała tego wyboru na ślub, bo przecież zawarcie małżeństwa kojarzy się raczej z przeciwieństwem wolności, a już na pewno nie z tym, że "now we are free". Osobiście bardzo lubię ten utwór - za przejmujący głos Lisy Gerrard, za klimat i chwytającą za serce melodię. Pomyślałam sobie, że ten utwór na prawdę pasuję do uroczystości i tak na prawdę świadczy o prawdziwej, głębokiej miłości Młodych, skoro ten, a nie inny kawałek wybrali na swoją ceremonię.
5. "Excstasy of gold"
Przyznaję się bez bicia - myślałam, że to będzie trochę tak jak w opowieści o Master of puppets, ale całe szczęście, Pan Młody, na którego życzenie graliśmy ten utwór, sam jest muzykiem i wiedział dokładnie, że do wykonania tego utworu, skrzypce solo nie wystarczą 😉 Dlatego do jego wykonania wybraliśmy trio smyczkowe (dwoje skrzypiec + wiolonczela). Była to niespodzianka dla Pani Młodej - kluczowy utwór dla całej ceremonii, ze względu na to, że oboje są wielbicielami zespołu Metallica, a tym właśnie utworem muzycy zespołu rozpoczynają swój każdy koncert
Na specjalne życzenie Młodych: #Nowwearefree #Gladiator Restauracja Łania Z najlepszymi życzeniami dla Agnieszka Magaczewska i Robert Magaczewski
Publié par Śpiewające Skrzypce sur vendredi 23 septembre 2016